Monday 6 September 2010

I'm Back





Hej wam? jak tam wakacje? moje właśnie się kończą buuu ;( szkoda bo te wakacje były nawet w pytkę, dużo się działo, dużo się zmieniło i dużo jeszcze się zmieni. Jutro zaczynam pierwszy dzień collegu trochę się tym stresuje bo znowu nowi ludzie i w ogóle mam nadzieje że ukończę te 2 lata z takim wynikiem końcowym jaki dostałam na zakończenie tamtego, w sumie sama nie wierze i nawet nie wiem jak ja to zrobiłam ale zdałam na Merit czyli wysoka ocena, mimo tego że miałam tylko 56% obecności dałam rade , mimo tego że wracałam z trasy zmęczona siedziałam nad zeszytem i robiłam projekty które mnie goniły jeden za drugim zdałam i dostałam się do collegu do którego chciałam na kierunek na który chciałam, wiec jestem z siebie strasznie zadowolona i dumna że mimo tego wszystkiego mi się udało. no a teraz znowu zaczynam Art & Design tylko że już w centrum Londynu ♥ . Byłam już w tym collegu na rok i strasznie mi się tam podobało atmosfera w ogóle ina niż w tym tutaj, ludzie są o niebo lepsi i ogólnie pracowało mi się tam lepiej + jeszcze nowy budynek który oddadzą nam do użytku w styczniu jest po prostu prze boski, strasznie nowoczesny nie moge się doczekać aż nas przeniosą.
No wiec można powiedzieć że jestem strasznie pozytywnie nastawiona na te 2 lata mam strasznie dużo planów które mam nadzieje zrealizować do końca tego roku, ale raczej nie chce o tym tutaj pisać. Dzięki temu blogowi nauczyłam się że czasami mniej to lepiej nie mam zamiaru znowu być przez was obrzucana mięsem za to że czegoś nie napisze, że nie podzielę się z wami czymś co jest dla mnie ważne itp.

No a jak tam moje wakacje? hmm tak jak pisałam dużo się działo, była u mnie Dredi na tydzień i powiem wam że uwielbiam się z nią spotykać poza tokio-wyjazdami które są pełne stresu i jakiś nie potrzebnych śmieci , wszytko było na luzie i muszę powiedzieć że to była najlepsza cześć moich wakacji, bycie z nią przez cały tydzień, totalny olew na wszytko byłyśmy tylko my i spontan. AAA! i nigdy prze nigdy nie idźcie na "Saw alive" w Thrope Park w Londynie. przysięgam nigdy w życiu moja noga tam nie postanie, moje serce o mało co nie przeżyło zawału, ja o mało co nie wyrwałam dredi ramion i moje gardło myślało że mi wyskoczy z buzi haha było strasznie i to dosłownie!

co by tu jeszcze byłam w Polsce fakt plany nam trochę nie wypaliły ale to chyba w sumie dobrze odbijemy sobie nie długo hyhy. No a tak to siedziałam sobie u mnie w Wałbrzychu i przyznaje się bez bicia codziennie byłam na bani no ale cóż haha było fajnie chociaż ostatni dzień nie był za przyjemny dla mnie i dla paru osób, jednak nie będę o tym pisać bo to zbyt prywatna sprawa.

no a tak to siedziałam sobie w Londynie chillout i te sprawy.
idę teraz przygotować się na jutro, i od dzisiaj kładę się strasznieee wcześnie spać bo muszę się przyzwyczaić do wstawania o 6 rano 3 dni w tygodniu może 4 jeszcze nie mam planu lekcji wiec miejmy nadzieje że będę mieć 3 dni w collegu bo jak nie to umreee.

trzymajcie się i do jutra trzymajcie za mnie kciukiiiii ! ♥

btw jak się podoba nowy layout? mi bardzoooooooo *-*

No comments:

Post a Comment