Sunday 6 June 2010

Pezet




Dzisiaj mam doła, tak dokładnie mam doła, i wszytko mi się sypie od wczoraj wieczorem, cały mój świat tak po prostu się sypie. Zawsze jak mam dola to się dobijam Pezetem. ale co tam.
Co do samego Pezeta to go ubóstwiam za jego muzykę, jego teksty piosenek są takie życiowe i w ogóle można się w nich odnaleźć. Nie spałam ani minuty dzisiaj tak jak z reszta od kilku dni no ale czego ja się spodziewałam? W ogóle dochodzę do wniosku co ja sobie myślałam haha. Czuje się jak LOOSER centralny looser no ale powodzenia ;] Dobrze że Marta przyszła i mnie trochę podratowała rozmową za co jej bardzo dziękuje bo zawsze mogę z nią porozmawiać o czymkolwiek i o każdej porze nawet o 4 nad ranem. Pije kawę i mam dzisiaj zamiar wyjść z domu i wypić przynajmniej ze 3 piwa żeby zapomnieć choć na chwile, bo to boli, w chuj boli a powinnam się cieszyć nie? a ja właśnie nie potrafię się tym cieszyć z reszta z czego tu się cieszyć?
Niby to nie pierwsza taka sytuacja ale tym razem jakoś mnie szczególnie to trafiło i czuje że to naprawdę koniec, mimo tego ze cholernie chce żeby ktoś podszedł i powiedział że to żart i nieprawda.

no wiec pije kawę pale papierosa i słucham tych piosenek oczywiście Pezet bo co by innego?






tak jest mistrzem za tą płytę.
zaraz pójdę się ogarnąć i być może OUT ;]



1 comment:

  1. This comment has been removed by a blog administrator.

    ReplyDelete